Dziecięce uzależnienie od komputera

Jak rozwija się uzależnienie dziecka od komputera? Jak go uniknąć? Te pytania zadaje sobie coraz więcej odpowiedzialnych rodziców. Nie ma na nie jednoznacznej odpowiedzi, bo każde dziecko i każda rodzina jest inna, można jednak popatrzeć na studium przypadku.Uzależnienie dziecka od komputera

Adaś. Zaczął swoją wczesną przygodę z komputerem w wieku 4 i pół lat. Mama kupiła mu Boba Budowniczego. Adaś korzystał na początku z komputera na kolanach mamy, zawsze pod jej opieką. Te sesje nie trwały dłużej niż 20 minut. Adaś bardzo się denerwował, kiedy nie wygrywał od razu.

Z czasem Adaś nauczył się sam włączać komputer, grał sam, co miesiąc dłużej. Bywało, że po zainstalowaniu nowej gry przez cały dzień opowiadał tylko o nowych bohaterach. Bez przerwy, cały podekscytowany. Nic nie było dla niego atrakcyjne poza tą jedną grą. Rodzice kupowali mu programy do nauki angielskiego, matematyki, czytania. Adaś też z nich korzystał. Rodzice próbowali odciągać syna od komputera. Z różnym skutkiem. Nawet dorosły, który ma wyłączyć komputer często obiecuje, że jeszcze tylko 5 minut, tylko poczta, wiadomości, pogoda, facebook…, a co dopiero dziecko! „Adaś – godzinka dziennie potem wyłącz”. „Dobrze mamo”. W końcu obiecać nie grzech.

Kiedy zaczęła się pierwsza klasa Adaś niechętnie wychodził na dwór, po szkole włączał komputer, kiedy do domu przychodziła mama, robił przerwę na zadanie domowe. Oczywiście wykonywał je szybko, bo się śpieszył… do komputera. Mało czasu na naukę, czytanie, zadanie domowe, aktywność fizyczną, pomoc w domu. Wszystkie zabawki w kącie!

U dorosłego nazwalibyśmy to UZALEŻNIENIEM OD KOMPUTERA. Kiedy pewnego razu Adaś zapatrzony w monitor komputera nie reagował na prośby rodziców, tata odnalazł „Limit na komputer”. Adaś dostał 30-minutowe ograniczenie czasu zabawy na komputerze. Początkowo był załamany. Mama z tatą opracowali, wydrukowali i zawiesili na domowej tablicy ogłoszeń na lodówce regulamin określający za co można otrzymać dodatkowe minuty zabawy na komputerze:

  • wyniesienie śmieci – dodatkowe 15 minut
  • ładnie zjedzony obiad – 30 minut
  • wycieczka rowerowa – tyle minut ile minut trwał wypad
  • szóstka w szkole – 15 minut
  • dodatkowe dyktando – 30 minut
  • itd.

Adaś nie tylko ograniczył czas zabawy, ale zrozumiał, że warto zajmować się też innymi rzeczami. Zaczął świadomie „zarabiać” na swoją zabawę. Mama i tato są teraz spokojniejsi, bo mają kontrolę nad swoim synkiem. Adaś odnajduje znowu czas na to aby zagrać z rodzicami w grę planszową.

Dobry rodzic nie krzyczy. Dobry rodzic nie bije, nie rozpieszcza, wysłuchuje swojego dziecka, realizuje potrzeby dziecka. Dobry rodzic musi czasem ograniczyć, zabronić, powstrzymać. Ile Ty sam nauczyłeś się / nauczyłaś się u dobrych-miękkich nauczycieli, a ile u tych , którzy byli wymagający? Oczywiście nie chcesz stresować dziecka, ale co innego straszyć, a co innego wymagać.

Kiedy pewne rzeczy wymykają Ci się spod kontroli, zastanów się jak nad nimi znowu zapanować. Nie pozwól aby tak prosta rzecz, jak ustalenie ograniczeń czasowych na komputer powodowało powstawanie problemów w Twojej rodzinie. Rozwiąż problem raz na zawsze. Wypróbuj Limit na komputer. Ograniczenie czasu zabawy przy komputerze to mądre rozwiązanie. Dobry rodzic to mądry rodzic.

travelcenteruk | free drupal themes